Lista aktualności Lista aktualności

WRZESIEŃ ZAFINISZOWAŁ ATRAKCJAMI

Na tle większości tegorocznych imprezowo-sportowych falstartów, wrzesień prawdziwie wynagrodził wszystkim tym, którzy „zgłodniali byli” atmosfery rywalizacji i zabawy.

Łęknicki „Jabłoniowy Zawrót Głowy”

Leśne akcenty na „Jabłoniowym Zawrocie Głowy” w Łęknicy (fot. Damian Sandak, Nadleśnictwo Lipinki).

Jak co roku o jesiennej porze łęknickie błonia ugościły wystawców i uczestników kolejnej już edycji „Jabłoniowego Zawrotu Głowy”. Oczywiście, impreza tej rangi to zawsze moc ciekawostek i smakowitych atrakcji. Pośród jak zawsze gościnnej atmosfery Parku Mużakowskiego, nie mogło zabraknąć także naszej „leśnej osady”. W blokach startowych do edukowania poprzez zabawę oraz przeróżne leśne quizy i zagadki stanęli ramię w ramię Damian Sandak i nasza para stażystów – Aneta i Piotr. I gdy już wydawało się, że znów całość organizacji to będzie jeden wielki sukces, z nieba od samego sobotniego poranka popłynęły strugi deszczu, który zniweczył cały trud tak wielu osób i instytucji. Kilka kolejnych godzin pod znakiem zimna i wszędobylskiej wilgoci, nie dość że „wygasiło wesołość i uśmiech na twarzach organizatorów”, to jeszcze bardzo skutecznie zniechęciło wszystkich tych, którzy planowali spędzić to przed i popołudnie w przepięknym łęknickim Parku. 

Jeszcze raz pogoda dała nam wszystkim lekcję pokory pokazując, że przy okazji modlitw o deszcz musimy także pamiętać w prośbach o wskazanie jego umiejscowienia w czasie i przestrzeni.

W takim razie za rok na pewno jesteśmy skazani na sukces!

„Rowery poszły w las!” – MTB Kaczmarek electric A.D. 2020

Jedna ze „ścian płaczu i potu” w Zielonym Lesie – podjazd pod wieżę kamienną/Bismarcka/ (fot. Damian Sandak, Nadleśnictwo Lipinki).

Nieśmiałe próby Organizatora kolejnego wyścigu MTB Kaczmarek electric, których celem było przeprowadzenie letniej edycji raju w postaci indywidualnego ścigania się zawodników ze swoimi słabościami, niestety spełzły na niczym. Tym bardziej obawy o jesienną odsłonę, już w tradycyjnej jednodniowej formie ścigania się „kierownica w kierownicę” były uzasadnione. Ale jak się okazało niepotrzebnie! Mimo konieczności weryfikowania dotychczasowej formuły i rozmachu, rajd rowerów górskich MTB wystartował jak co roku na dukty i ścieżki Zielonego Lasu. I jak co roku tak i w tym trzeba było zostawić pod sklepieniem bukowego lasu niemało sił i potu, aby wygrać z tymi kilkudziesięcioma kilometrami wymagającej trasy. Organizacja jak zwykle na medal! Bezpieczeństwo uczestników (rzecz najważniejsza) zachowane! Las i człowiek znowu w zgodzie i harmonii! GRATULUJEMY uczestnikom i organizatorom!

I żal tylko, że tym razem najmłodsi musieli obejść się smakiem i pewnie szykowaną na mini-rajd MTB formę, przekuć musieli na kibicowanie i dopingowanie „kolarskim wyczynowcom i tuzom”. Ale ich „pięć minut” na pewno jeszcze przed nimi i nie raz będzie okazja błyśnięcia kolarskim geniuszem.     

Warsztaty nauczycieli i edukatorów na „geościeżce”

Ostatnie słowa przywitania i wprowadzenia przed spacerem po „geościeżce” (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki).

Ścieżka geoturystyczna „Dawna Kopalnia Babina” po raz kolejny stała się jedną z atrakcji dla grupy osób, dla których bezpośredni kontakt z przyrodą jest wartością samą w sobie. Tym razem ponad trzydzieścioro zapaleńców i miłośników, ze szkolnych nauczycieli i edukatorów zmieniło się w słuchaczy i „uczniów”, chłonnych i głodnych wiedzy o geośrodowisku i geologii w szczególności. W ramach Projektu WFOŚiGW pn. „Przyrodnicze warsztaty dla lubuskiej oświaty oraz edukatorów-przyrodników”, Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Lubuskiego z Parkiem Krajobrazowym „Łuk Mużakowa” na czele, zaprosił w leśne okolice Miasta Łęknica nauczycieli geografii i przyrody lubuskich szkół oraz edukatorów z instytucji i organizacji współpracujących. Choć i tym razem pogoda być może nie do końca rozpieściła uczestników, to jednak profesjonalne przygotowanie do terenowego spaceru (bądź co bądź pedagodzy od geografii i przyrody oraz edukatorzy to w końcu znawcy starej prawdy, że pogoda kapryśną potrafi być), pozwoliło wszystkim tylko i wyłącznie zachwycać się jesienną odsłoną naszego niepowtarzalnego pojezierza antropogenicznego.

Cieszy niezmiernie fakt, że zapewne wiele z tych niezapomnianych wrażeń zostanie w ciekawy i obrazowy sposób przekazane młodym słuchaczom, którzy czy to w szkolnych ławach, czy na edukacyjnych zajęciach spotkają się z poszczególnymi uczestnikami warsztatów.  

Zapraszamy częściej i jeszcze liczniej! Nauki od samej przyrody nigdy nie za wiele!

Autor: Michał Szczepaniak