Asset Publisher Asset Publisher

BEZPIECZNY WYPOCZYNEK W LESIE

SIERPIEŃ NIESTETY TUŻ TUŻ I CZAS WAKACYJNO-URLOPOWEGO WYPOCZYNKU ZA MOMENT ZACZNIE SIĘ JUŻ NIEUBŁAGANIE SKRACAĆ. PRZED NAMI JEDNAK JESZCZE KILKA TYGODNI, NA KTÓRE ABY BYŁY BEZPIECZNIE SPĘDZONE, PRAGNIEMY PRZYPOMNIEĆ PAŃSTWU „LEŚNY SAVOIR-VIVRE”

Polska ma w sobie tę magię, że czy to w trakcie dalszych wyjazdów czy też w ramach bliskich spacerów, prawie zawsze towarzyszy nam leśny krajobraz. Wypoczynek w jego otoczeniu jest nie tylko niezmiernie przyjemny, ale i wyjątkowo zdrowy. Wyhamowujemy na naszej „czasowej autostradzie”, którą pędzimy na co dzień. Uspokajamy myśli i zmysły, tym silniej, im bardziej oddalamy się od zgiełku otaczającej nas cywilizacji. Na leśnych ścieżkach i duktach, zawsze twarze mijanych osób są jakoś bardziej radosne i przyjazne. Wszystko to sprawia, że skorzystanie z tak wyjątkowej leśnej oferty, staje się wręcz nieodzowne i obowiązkowe.

Jednak, aby leśny wypoczynek to były tylko miłe i przyjemne chwile, a korzyść z naszej obecności w lesie była obustronna (także dla lasu!), pragniemy przypomnieć Państwu „Leśny savoir-vivre” i nieoficjalny „kodeks dobrego i odpowiedzialnego leśnego gościa”.

I choć to lektura niekrótka, jak przekonają się wszyscy Ci, którzy dotrą do jej końca, to jednak zachęcamy mimo wszystko, aby w trakcie zagłębiania się w jej kolejne części, dotrwać do ostatnich akapitów. Zmobilizować nas powinno tylko i wyłącznie jedno: TO DLA NASZEGO WSPÓLNEGO BEZPIECZEŃSTWA.

Zdj. 2. Nasza sztandarowa atrakcja turystyczna - wieża widokowa z Zielonym Lesie (fot. Krzysztof Moroz)

CHROŃMY LASY PRZED POŻARAMI

  • W lesie, jak i w jego najbliższym sąsiedztwie (mniej niż 100 m od jego ściany) nie korzystajmy z niczego płonącego otwartym ogniem (to również tradycyjny papieros);
  • Jeżeli znajdujemy się na terenach sąsiadujących z obszarami leśnymi, każde źródło otwartego ognia, z którego skorzystamy, traktujmy jako potencjalne zarzewie pożaru. Zagaśmy je koniecznie poprzez dokładne zalanie wodą lub/i zasypanie niepalną częścią ziemi np. piaskiem (nigdy nie ściółką leśną, bo to materiał bardzo palny).
  • Dopalanego papierosa (jeżeli mimo wszystko nie oparliśmy się pokusie jego zapalenia) koniecznie zagaśmy poprzez dokładne roztarcie go na mineralnym podłożu, lub co lepsze poprzez zagaszenie go odrobiną wody lub posiadanego napoju.
  • Zrezygnujmy z organizowania ogniskowych lub grillowych spotkań w wietrzne dni, gdy wszystko odbywać miałoby się w pobliżu leśnych terenów. Do uruchomienia całego cyklu pożarowych zdarzeń wystarczy naprawdę niewielka iskra poderwana przez podmuch wiatru z naszego ogniska czy grilla.
  • Nasze pojazdy mechaniczne pozostawiajmy koniecznie w miejscach do tego wyznaczonych, a już na pewno nie wjeżdżajmy nimi w wysokie trawy. Rozgrzane elementy podwozia w kontakcie z suchą roślinnością już nie raz stawały się przyczyną pożaru. Płonęły wtedy nie tylko same pojazdy, pozostawione na zarośniętych trawą drogach lub polanach, ale także okoliczne zasiewy na polach i drzewa w lasach.
  • Z palenisk zlokalizowanych na obszarach leśnych (głównie leśnych miejscach postoju pojazdów) korzystajmy tylko i wyłącznie po wcześniej zgodzie z właściwego nadleśnictwa. Uszanujmy ten wymóg i wykażmy się zrozumieniem, jeżeli takiej zgody w trakcie zwiększonego zagrożenia pożarowego nie uzyskamy.
  • Nie starajmy się gasić pożarów we własnym zakresie! Jeżeli nie jest to jeszcze jedynie niewielkie zarzewie ognia, możliwe do zagaszenia wodą z butelki lub stłumienia uderzeniami ulistnioną gałęzią, nie ryzykujmy własnym zdrowiem i życiem! Dzwońmy niezwłocznie pod numery alarmowe służb ratowniczych, a dla nas leśników już zyskacie Państwo miano „leśnego bohatera”.

Zdj. 3. Na granicy leśnego żywiołu (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

Zdj. 4. To dosłownie i w przenośni igranie z ogniem (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

LEŚNE „KĄPIELISKA” POZOSTAWMY PRZYRODZIE

  • Nie szukajmy orzeźwiających kąpieli w śródleśnych zbiornikach wodnych. Wątpliwa to przyjemności kąpieli w „nieznanych”, a przez to niebezpiecznych wodach. Staramy się przed tym często Państwa ostrzegać odpowiednimi tablicami, jednak ich ewentualny brak nie traktujmy jako przyzwolenie na „śródleśne” popluskanie się.
  • Niezmiernie często leśne oczka wodne i zalane wyrobiska po dawnych kopalniach kryją pod lustrem wody zatopione drzewa i konary. Przed pływaniem w takich „zagadkowych wodach”, niech powstrzyma nas świadomość tego, co może kryć się pod powierzchnią wody, w co niespodziewanie możemy się zaplątać.
  • Leśne zbiorniki wodne to wodopoje dla dzikiej zwierzyny. Bywa, że osłabione lub chore osobniki tu właśnie dożywają swoich dni. Biologiczne zanieczyszczenie jakie takie zdarzenia powodują, najczęściej nie szkodzą okolicznej przyrodzie. Czy poradzi sobie natomiast z nimi nasz organizm, gdy chęć zażycia wodnej ochłody weźmie górę nad rozsądkiem?
  • Każde leśne oczko, bagno, moczar i grzęzawisko, nas - leśnych gospodarzy niezmiernie cieszy. Woda dla przyrody jest jak powietrze dla nas – niezbędna. Jednak wiemy też, że wszystkie te miejsca, są nieprzewidywalne, a przez to niebezpieczne. Omijajmy je w trakcie śródleśnych spacerów i wycieczek, podziwiając co najwyżej z bezpiecznej odległości. Nie ryzykujmy utraty twardego gruntu pod nogami, bo tylko on jest gwarancją, że leśna eskapada zaliczona będzie mogła być do udanych.

Zdj. 5. Równie jak malowniczo, tak niebezpiecznie dla pływackich amatorów (fot. Krzysztof Moroz)

WIATR I DESZCZ TO NIE TYLKO PRZYJEMNY LETNI ZEFIREK I KAPUŚNIACZEK, TO TAKŻE NIEOKIEŁZNANE ŻYWIOŁY NATURY

  • Unikajmy ryzyka konieczności spędzania w lesie nawałnic i burz, gdy zdani jesteśmy na łaskę i niełaskę wiatru i deszczu. Jeżeli mimo wszystko zostaniemy jednak zaskoczeni nieoczekiwaną zmianą aury, szukajmy na schronienie zagłębienia terenu poza terenem zalesionym lub pośród leśnych upraw i młodników (w ich centralnej części) i tam skuleni przeczekajmy najgorsze chwile. Choć miejsca takie nie zapewnią nam komfortu nieprzemoknięcia, to dają prawie zawsze gwarancję, że nie wydarzy się żadna osobista tragedia.
  • Pozostawmy samochody na dedykowanych dla nich parkingach leśnych (miejscach postoju pojazdów). Każdy gwałtowniejszy deszcz kończy się w lesie zalanymi i nieprzejezdnymi drogami. Wjazd samochodem głęboko do lasu (przypominamy, że to niezgodne z prawem) może sprawić, że wydostać go stamtąd po obfitych opadach deszczu, będzie wręcz niemożliwe,  a co najmniej bardzo utrudnione. 
  • Silny wiatr w lesie to prawie na pewno połamane drzewa i gałęzie. Choć pnie drzew uodpornione są poprzez swoją budowę na „lżejsze” podmuchy wiatru, to już żywioły rangi huraganów i orkanów zbierają najczęściej ogromne żniwo pośród naszych lasów. Gdy siły natury biorą wszystko „w swoje ręce”, najszybciej jak można opuśćmy tylko pozornie bezpieczne schronienia pod drzewami. Nie myślmy, że największe drzewa jako z pewnością najsilniejsze, oprą się nawałnicy i zapewnią nam ochronę. Najczęściej to właśnie one poddają się jako pierwsze, dając swymi rozbudowanymi koronami, największy opór dla wiatru.
  • Zrezygnujmy z leśnego wędrowania w kolejnych dniach po wystąpieniu silniejszych wiatrów. Dajmy czas służbom leśnym na odblokowanie dróg i ścieżek z powalonych na nie z pewnością licznych drzew i konarów.
  • Zawsze wchodząc do lasu, uważajmy na nadłamane gałęzie i silniej przechylone drzewa, bo ich upadek na ziemię może być gwałtowny i niespodziewany. Na miejsca odpoczynku i leśnych pikników wybierajmy takie fragmenty odwiedzanego lasu, gdzie rosnące ponad naszymi głowami drzewa, gwarantować nam będą swą kondycją zdrowotną bezpieczny wypoczynek w ich cieniu.

Zdj. 6. Przyroda rodzi, pielęgnuje, ale i niszczy (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

ODPADY I ŚMIECI, TO NIEBEZPIECZEŃSTWO DLA NAS I PRZYRODY WOKÓŁ

  • Ruszając do lasu, zaplanujmy wyposażenie tak, aby nie pozostał po nim jakikolwiek ślad na naszej drodze. Zabierzmy ze sobą wszystkie nasze odpady i śmieci, a mijane na nie kosze, pozostawmy tym, którym zasady „leave no trace – nie zostawiaj śladów na szlaku” są jeszcze nieznane. Mniej śmieci w lesie, to większe bezpieczeństwo dla przyrody i nas samych.
  • Jeżeli trafimy na wyrzuconą w lesie większą ilość śmieci lub - co gorsza - odpadów mogących być niebezpiecznymi (np. pojemniki z niezidentyfikowanymi substancjami), nie dokonujmy we własnym zakresie badania „znaleziska”. Najczęściej takie materiały i substancje pojawiają się w lasach dlatego właśnie, że ich utylizacja jest albo bardzo trudna, albo kosztowna w związku z ich szkodliwością dla ludzi i środowiska. Prosimy natomiast o telefoniczne poinformowanie o zdarzeniu najbliższego nadleśnictwa, tak abyśmy mogli podjąć niezwłoczne działania uprzątnięcia kłopotliwego „prezentu”.
  • Choć niezmiernie cieszy nas każda pomoc, jaką otrzymujemy w zakresie zwalczania tzw. szkodnictwa leśnego (to m.in. zaśmiecanie lasów), to jednak jeżeli jesteśmy bezpośrednimi świadkami takich sytuacji, nie podejmujmy samodzielnie interwencji. Osoby parające się tym niecnym procederem chcąc zachować anonimowość, mogą okazać się niebezpieczne, dlatego nie ryzykujmy swoim zdrowiem i życiem. Niezmiernie będziemy wdzięczni natomiast, gdy przekazane zostanie zgłoszenie zaobserwowanego zdarzenia, czy to do miejscowych służb leśnych, czy policji.
  • Trafiając na martwą zwierzynę, a o tę niestety nietrudno w czasach afrykańskiego pomoru świń, ptasiej grypy oraz licznych kolizji drogowych z udziałem dzikich zwierząt, nie zbliżajmy się do padłych sztuk oraz ich szczątków. Leśna zwierzyna to rezerwuar wszelkich pasożytów oraz groźnych dla ludzi chorób odzwierzęcych. Jedyne, co wskazane, aby w takich sytuacjach zrobić, to poinformować miejscową gminę (jeżeli „znalezisko” znajduje się poza terenem leśnym), nadleśnictwo (gdy sytuacja dotyczy obszaru leśnego) lub zarządcę drogi, w przypadku gdy zwierzyna leży w pasie drogowym.

Zdj. 7. Plastikowe „cmentarzysko” owadów (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

TE CO SKACZĄ I FRUWAJĄ, PEŁZNĄ, PŁYNĄ I BIEGAJĄ

  • Pamiętajmy, że zwierzęta leśne to stworzenia dzikie! Nie starajmy się z nimi zaprzyjaźnić. Nie zbliżajmy się do nich (nawet tych najmniejszych) na odległość mniejszą niż ta, która daje im poczucie bezpieczeństwa. Natomiast od zwierząt mogących zagrozić naszemu bezpieczeństwu, spokojnie oddalmy się, zachowując ogląd sytuacji.
  • Nie zbliżajmy się do miejsc, gdzie leśne stworzenia mają swoje legowiska, nory i gniazda. Silny instynkt rodzicielski, jaki wiele z nich wykazuje, objawiający się bezwarunkową obroną swojego potomstwa, niejednokrotnie bierze górę nad obawą przed „ludzkim intruzem”.
  • „Akcje ratunkowe” podejmujmy tylko i wyłącznie w odniesieniu do osobników, co do których mamy pewność, że takiej pomocy koniecznie potrzebują. Zawsze będą to zwierzęta z widocznymi ranami i poważniejszymi kontuzjami. Rzadko natomiast będą to osobniki młodociane, które w pierwszych tygodniach i miesiącach życia sprawiają wrażenie zagubionych i odosobnionych. Pozwólmy im spokojnie pozostać na miejscu, gdzie prawie na pewno znajdują się pod czujnym okiem skrytych w pobliżu dorosłych opiekunów.
  • Przed stworzeniami dna lasu, które choć najczęściej niewidoczne mogą jednak wyrządzić nam krzywdę, chrońmy się obuwiem i odzieżą w pełni zasłaniającymi nasze stopy i nogi.
  • Starajmy się nie szukać konfrontacji z owadami uzbrojonymi w żądła i mocne żuwaczki (część aparatu gębowego służąca do chwytania, rozrywania i rozdrabniania pokarmu). Każde ich ukąszenie lub ugryzienie potraktujmy poważnie i jeżeli nie możemy złagodzić jego skutków od razu na miejscu (zachęcamy, aby posiadać ze sobą odpowiednie środki i dedykowane do tego urządzenia), to na pewno zróbmy to niezwłocznie po powrocie do domu.
  • Choć zasadniczo wieczorno-nocne eskapady do lasu należą do rzadkości, to już zaglądanie w najbardziej niedostępne miejsca schowane pośród drzew, jest wyrazem naszej ludzkiej ciekawości. Ostudźmy ją trochę w sobie i nie naruszajmy panującego tam, leśnego spokoju. Najczęściej to właśnie w takich miejscach zwierzyna odpoczywa w ciągu dnia po nocnym żerowaniu. Jej niepokojenie i niespodziewane spłoszenie może mieć niebezpieczne konsekwencje dla nas samych.
  • Nie skradajmy się, idąc przez las i nie starajmy zachowywać się bezszelestnie. Zwierzyna nie lubi być zaskakiwana. Dla własnego dobra i zdrowia lepiej, aby dać zwierzynie możliwość spokojnego oddalenia się, gdy tylko odpowiednio wcześnie usłyszy i wyczuje naszą obecność.
  • Prowadźmy nasze psy na smyczy, gdy fundujemy im leśną wycieczkę. Choć pies puszczony luzem stanowi oczywiście niemałe zagrożenie dla dzikich mieszkańców lasu, to jednak głównie bezpieczeństwo „naszego pupila” powinno przekonać nas do ograniczenia jego swobody. Każda wizyta psa w krzakach lub gęstych młodnikach może skończyć się dla niego tragicznie. Zaskoczony tam np. dzik z pewnością podejmie walkę, w której pies bez łowieckiego przeszkolenia, z góry skazany jest na przegraną (w najlepszym wypadku dotkliwe pokaleczenie). Ponadto las to miejsce, gdzie dzika zwierzyna dożywa swoich dni. Każde martwe zwierzę odnalezione przez naszego psa, to dla niego ryzyko zapadnięcia na przeróżne infekcje i choroby. Wiele z nich może być przyczyną także naszych, ludzkich dolegliwości.

Zdj. 8. Zawsze patrzmy „co w trawie piszczy” (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

 KOSZTOWAĆ ZE SMAKIEM LEŚNE RARYTASY I PODZIWIAĆ PIĘKNO LEŚNYCH OSOBLIWOŚCI

  • Kolorowo i smacznie jest w naszych lasach. Jednak, abyśmy nie żałowali skuszenia się na leśne rarytasy, sięgajmy tylko po te owoce i rośliny, które na pewno znamy i wiemy, że to będzie dla nas bezpieczne, kulinarne doznanie.
  • Choć wiadomo, że leśne przysmaki najlepsze są prosto „z krzaczka”, to jednak zachęcamy, aby pomiędzy ich zbiorem a zjedzeniem, postarać się co najmniej o ich opłukanie pod bieżącą wodą. Szczególnie w odniesieniu do owoców dna lasu tj. borówki czernicy (jagoda) i borówki brusznicy (czerwonej), ich mycie jest wręcz niezbędne, aby nie stały się przyczyną bardzo niebezpiecznych chorób odzwierzęcych. Gdy już jednak niemożliwym będzie oparcie się pokusie degustacji na miejscu, to zalecamy, aby kosztować owoce rosnące na najwyższych pędach i częściach roślin.
  • Pamiętajmy, że atrakcyjny wygląd wielu owoców i ich wręcz fantazyjna kolorystyka, skusić ma przede wszystkim leśne stworzenia, a nie nas. Wiele z tych roślin, choć zupełnie nieszkodliwa dla zwierzyny, bardzo niebezpieczna może być dla nas. Gros z roślinnych ozdób naszych lasów jest niejadalne, a niejednokrotnie wręcz trujące. Bądźmy bardzo ostrożni, poprzestając lepiej na ich podziwianiu, a nie smakowaniu.
  • Barszcz Sosnowskiego – to roślina, która jak okazała, równie jest niebezpieczna. Ogromne, kilkumetrowe łodygi z proporcjonalnie wielkimi liśćmi, mogą wzbudzać naszą ciekawość. Nie dajmy jej wziąć góry nad rozsądkiem i trzymajmy się jak najdalej od tych bardzo szkodliwych roślinnych gigantów. Poparzenia przez nie wywołane są bardzo bolesne i trudno się gojące.
  • O grzybach napisano już chyba wszystko. Jednak mimo to zawsze przypominamy:

- blaszki i rurki w hymenoforze (spodnia część kapelusza) nie rozstrzygają, czy grzyb jest jadalny czy też nie;

- obecność gorzkiego smaku to także nie jest cecha zarezerwowana dla grzybów niejadalnych;

- podjadanie owocnika przez owady (np. żuki) nie jest dowodem na to, że grzyb ten jest jadalny także dla nas;

- zbierajmy tylko i wyłącznie gatunki dobrze nam znane jako jadalne;

- nie ufamy innym osobom, gdy zapewniają nas o jadalności grzybów, których sami nie znamy;

Zdj. 9. Po leśne smakołyki sięgajmy przemyślanie (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

Zdj. 10. Ostrożności nigdy nie za wiele – trująca Piestrzenica kasztanowata, a nie jadalny smardz (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

LAS TO MIEJSCE WYPOCZYNKU DLA JEDNYCH I MIEJSCE PRACY DLA INNYCH

  • Las otwarty dla wszystkich, nadal jest miejscem realizacji leśnych prac gospodarczych. Dbamy o to, aby fragmenty lasu gdzie są one prowadzone, były odpowiednio oznaczane specjalnymi tablicami informacyjnymi. Apelujemy o respektowanie ich treści. Prace, przed którymi ostrzegamy, nieść mogą ze sobą zagrożenia nie tylko dla zdrowia, ale także dla naszego życia.
  • W trakcie jesiennego grzybobrania często zaglądamy w miejsca, które na co dzień mijamy w trakcie leśnych spacerów. Takimi właśnie miejscami są wygrodzone powierzchnie upraw leśnych, gdzie jesteśmy przekonani, że pośród młodziutkich dębów lub buków trafimy na „grzybowe eldorado”. Nic bardziej mylnego. Czy to tak lubiane przez nas prawdziwki, czy podgrzybki, wszystkie one preferują zasadniczo starsze wiekowo drzewostany. Powierzchnie upraw i młodników natomiast, niejednokrotnie podmokłe, przygotowywane są wcześniej w specjalny sposób do sadzenia drzew. Wyorywuje się na nich niejednokrotnie głębokie rowy (tzw. rabatowałki), które stanowić mogą dla próbujących je przejść grzybiarzy nie tylko trudność, ale i ryzyko poważnych kontuzji.
  • Choć las to nie miejsce dla samochodów, to jednak jako służba leśna przypominamy, że zmuszeni jesteśmy realizować nasze obowiązki z ich wykorzystaniem. Prosimy zatem o zachowanie uwagi podczas poruszania się po leśnych duktach i ścieżkach. Szczególnie gdy jesteście rowerzystami lub biegaczami, pamiętajcie, że za zakrętem zawsze może oczekiwać niespodziewana sytuacja.
  • Po wprowadzanie „zakazów wstępu do lasu”, na szczęście bardzo rzadko sięga się w realizacji leśnej gospodarki. Niemniej jednak takie sytuacje zdarzają się i wtedy prosimy o wyrozumiałość i uszanowanie potrzeby chwili. To dla wspólnego dobra i bezpieczeństwa – Państwa i lasu. Czy to bardzo wysokie zagrożenie pożarowe, czy opryski przeciwko szkodliwym owadom – chcąc ratować las, musimy go w wyjątkowych sytuacjach zamknąć dla „odwiedzających”.   

Zdj. 11. Bezpośrednie sąsiedztwo takich prac, to zawsze poważne zagrożenie (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

LAS PEŁEN DRZEW SKRYWA ZAWSZE TAKŻE DZIEŁA LUDZKICH RĄK

  • Tworzone dla leśnych turystów obiekty infrastruktury wypoczynkowo-edukacyjnej, staramy się budować solidnie i trwale. Jednak zmienne warunki pogodowe, na jakie są wystawione (i od czasu do czasu także ludzka złośliwość) potrafią to zmienić. Przy korzystaniu z nich pozostawmy w sobie odrobinę nieufności, a nie damy zaskoczyć się obluzowanej desce lub stopniowi na schodach, czy skaleczyć dłoń o odstającą od całości drzazgę.
  • Nie inaczej sprawy mają się także z leśnymi drogami i duktami. Nierówności na nich to niestety rzecz jak najbardziej normalna. Równie pewne są także „leśne niespodzianki” jak leżące w poprzek gałęzie lub dziesiątki opadłych szyszek. Czy piechotą, czy na rowerze, pokonujmy kolejne kilometry, zachowując niezbędną ostrożność i uwagę. Zawsze, równocześnie z podziwianiem mijanych leśnych pejzaży, kątem oka kontrolujmy, gdzie stawiamy stopy lub kierujemy nasz rower.
  • Lubuskie górnictwo, a także wojenna zawierucha pozostawiły po sobie liczne obiekty i ślady, które dla nieostrożnych stanowić mogą nie lada zagrożenie. Nawet miejscowi leśnicy nie są pewni ich stanu i trwałości, a niejednokrotnie nawet miejsc, gdzie można się na nie natknąć. Te, o istnieniu których wiemy, staramy się zabezpieczać i dodatkowo oznaczać tablicami informującymi o niebezpieczeństwie. Prosimy, nie lekceważcie Państwo tych ostrzeżeń. Pozostawmy naszą ciekawość niezaspokojoną, mając gwarancję, że „leśna eskapada” pozostanie pełna tylko miłych i przyjemnych wspomnień.
  • Przypominamy, że las to także gospodarka łowiecka i jej realizacja z wykorzystaniem różnorodnych łowieckich urządzeń. Zrezygnujmy z wchodzenia na nigdy nie do końca pewne i stabilne drabiny i schody myśliwskich ambon i wysiadek (zwyżka bez zadaszenia). Elementy drewniane mają to do siebie, że po wielu latach spędzonych „pod chmurką”, stają się niebezpiecznie śliskie i tracą na wytrzymałości. Nie sprawdzajmy tej prawidłowości na własnej skórze.
Zdj. 12. Łowiecka ambona to nie turystyczna atrakcja (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

EKWIPUNEK „LEŚNEGO BYWALCA”

Na koniec leśnych porad i sugestii, podpowiedzieć chcemy jeszcze Państwu co wrzucić do „leśnych” toreb i plecaków.

Powtarzanym banałem, ale jak najbardziej potrzebnym będzie zapewne:

  • naładowany telefon z włączonym lokalizatorem GPS,
  • niewielka latarka (najlepiej tzw. czołówka),
  • płaszcz przeciwdeszczowy,
  • butelka z napojem (najlepiej wodą),
  • energetyczne batony. 

Ale i warto by nie zabrakło w nich:

  • podstawowych środków opatrunkowych (kilku bandaży – także elastycznych, plastrów – także tych z opatrunkiem),
  • ostrego i mocnego scyzoryka, mogącego sprostać nawet największym wyzwaniom,
  • środka w sprayu do odstraszania komarów, meszek i przede wszystkim kleszczy,
  • żelu łagodzącego skutki nielubianych przez nikogo użądleń; 
  • odblaskowej kamizelki, która z daleka pozwoli na dostrzeżenie nas w leśnej gęstwinie, jeżeli taka potrzeba by zaistniała.

 

Zdj. 13. Oby każda droga wprowadzająca nas do lasu, również bezpiecznie nas z niego wyprowadziła (fot. Krzysztof Moroz).

 

Wiemy, że do leśnych odwiedzin nie potrzebujecie Państwo naszego specjalnego zaproszenia. Sam las, swoją niepowtarzalnością i pięknem robi to doskonale. Natomiast jako leśni gospodarze, czujemy się natomiast w obowiązku, aby zadbać, by Państwa pobyt w nim był miły i sympatyczny, a przede wszystkim bezpieczny. Liczymy, że wymienione wskazówki i „leśny savoir-vivre”, mogą wymiernie się do tego przyczynić i temu pomóc. Zachęcamy, aby zanim wyruszycie Państwo na leśne ścieżki i dukty, zaczerpnąć z naszej praktycznej leśnej wiedzy i wieloletniego doświadczenia.

Autor: Michał Szczepaniak