Asset Publisher Asset Publisher

MNIEJSZE ZŁO

NIESTETY, JAK TO JUŻ KILKUKROTNIE BYWAŁO, SPLOT NIEKORZYSTNY ZJAWISK PRZYRODNICZYCH SPRAWIŁ, ŻE JAKO LEŚNICY ZNOWU MUSIELIŚMY WYBIERAĆ POMIĘDZY ZŁYM I GORSZYM.

Choć rok 2020 i 2021 już odcisnął swe „zrębowe piętno” na drzewostanach zlokalizowanych wzdłuż naszej głównej arterii drogowej, czyli drodze krajowej nr 12, to niestety okazało się, że na tym jeszcze nie koniec. Podobnie jak miało to miejsce w odniesieniu do wcześniej usuwanych drzewostanów, tak i obecnie, w ponad trzyhektarowym fragmencie położonym na opłotkach Żarek Wielkich, zmuszeni zostaliśmy do realizacji cięć o charakterze sanitarnym. I o ile w sytuacjach poprzednich, bardzo zaawansowany wiek drzew (120-130 lat) tłumaczył podjętą realizację planowanych zadań, o tyle w obecnej tak radykalnych działań nie przewidywaliśmy pierwotnie. W miejsce rozpoczętych właśnie cięć o charakterze zupełnym, realizować powinniśmy byli sukcesywnie zabiegi rozrzedzania drzewostanu oraz tzw. cięć na powierzchniach gniazdowych (obszary wynoszące ok. 0,4 -0,5 ha). Niestety plan pozostał planem, a „leśna rzeczywistość” napisała całkowicie inny scenariusz.

W roku 2020 podczas wykonywania w drzewostanie prac przygotowawczych do późniejszego użytkowania (tzw. szacunki brakarskie), miejscowa służba terenowa zauważyła silne obłożenie drzew przez jemiołę pospolitą rozpierzchłą (Viscum album ssp. austriacum). Wnikliwa kontrola całości drzewostanu ujawniła, że ten bardzo inwazyjny półpasożyt zasiedlił bez mała 60-70% wszystkich sosen rosnących na powierzchni. Niestety walka z jemiołą w takich warunkach to konieczność podejmowania bardzo radykalnych działań. Tu usuwanie pojedynczych drzew na niewiele się zda. Każda sosna z pozostawioną w koronie jemiołą (a tych jest nierzadko po kilka, a nawet kilkanaście osobników na pojedynczym drzewie), to „punkt rozmnoży” na kolejne, jeszcze zdrowe sosnowe drzewostany. Stąd decyzja mogła być tylko jedna. Trzeba jak najszybciej usunąć chorujący i osłabiony już drzewostan licząc, że zatrzymamy w ten sposób rozprzestrzenianie się tego bardzo agresywnego „roślinnego szkodnika”.

Zdj.2. Chorują nawet „dzieci” (fot. Michał Szczepaniak, Nadleśnictwo Lipinki)

Niestety coraz poważniejszą słabością naszych drzewostanów staje się z roku na rok pogłębiająca się susza glebowa i klimatyczna. Szczególnie dotkliwie odczuwają to drzewostany rosnące na wywyższeniach terenu. Tak właśnie jest w naszym opisywanym przypadku. Osłabione drzewa tracą naturalna odporność, którą w poprzednich dziesięcioleciach skutecznie broniły się przed szkodliwymi organizmami jak kornik ostrozębny, czy nasza niechlubna „bohaterka” – jemioła. Gdyby tego było mało, wydłużają się jeszcze okresy wysokich temperatur, pozwalając na silne i wielokrotne rozmnażanie się szkodliwych owadów. Także widoczny wzrost ilości ptaków z rodziny drozdów (w tym szczególnie kwiczoła), będących smakoszami owoców jemioły, pociąga za sobą proporcjonalny wzrost obecności tej rośliny na kolejnych leśnych obszarach naszych lubuskich borów. Artykuły z prasy leśnej przybliżające "postać" jemioły [link_1] [link_2]

Trudno wyrokować obecnie jak muszą zmienić się lasy w perspektywie dalszej przyszłości, aby zyskać mogły nabywaną naturalnie z pokolenia na pokolenie odporność. Tu praca i działania leśników schodzą niestety na dalszy plan. Najczęściej, w sytuacjach jak opisywana, jesteśmy już tylko wykonawcą, orzeczonego przez przyrodę wyroku. Oczywiście zawsze walkę podejmujemy. I choć niejednokrotnie działamy pod presją czasu i Państwa opinii, to jednak robimy to świadomie i z przekonaniem, że tak właśnie trzeba.

Zdajemy sobie sprawę, że za naszą przyczyną znikają drzewostany, które były dla Państwa przez dziesięciolecia miejscem spacerów i rodzinnych wycieczek. Miejscem udanych grzybobrań, czy też zbioru jagód lub borówek. Jednak równocześnie do realizowanych przez nas gospodarczych funkcji lasów, tworzymy nowe i pielęgnujemy rosnące już drzewostany, aby one z kolei spełnić mogły dwie pozostałe funkcje – przyrodniczą i społeczną. Wszystko to tworzy jedną spójną całość, którą my leśnicy nazywamy – zrównoważoną gospodarką leśną.

Autor: Michał Szczepaniak

Szczegółowy opis zdjęć:

Zdjęcie nr 1 – korony kilkudziesięciu sosen z widocznymi na nich kulistymi egzemplarzami jemioły.  

Zdjęcie nr 2 – młode sosnowe drzewko z naturalnego obsiewu z niewielkim egzemplarzem jemioły wrośniętym w jego pędy. W tle starszy drzewostan sosnowy.