Lista aktualności Lista aktualności

BEZPIECZEŃSTWO NAJWAŻNIEJSZE!

Przychodzi taki czas, kiedy każdy drzewostan „domyka koło” swojego przyrodniczego cyklu.

Trwałość lasu ponad wszystko

Wiele z miejsc gdzie sędziwy las dożywa swoich dni, jako ich gospodarze chronimy pozostawiając je niezmienione przyrodzie. Inicjujemy powstawanie rezerwatów czy użytków ekologicznych. Samodzielnie powołujemy tzw. ekosystemy referencyjne, aby wśród drzewostanów gospodarczych stworzyć jak najwięcej enklaw, służących tylko i wyłącznie leśnemu ekosystemowi. Staramy się, aby kompleksy leśne i ich poszczególne fragmenty użytkować w sposób wyważony i przemyślany.

To właśnie tym celom służy m. in. sukcesywnie zmieniany sposób prowadzenia prac zrębowych, z tych które czasowo wylesiają większe obszary (3-4 ha), na takie gdzie zabiegi realizowane są na powierzchniach kilkudziesięcioarowych gniazd, „rozrzuconych” po drzewostanie.

Gniazdo z bukowym podrostem - oddział 72g (fot. Michał Szczepaniak; Nadleśnictwo Lipinki)

Ostatni akord

Właśnie w ten sposób przed ponad dwudziestoma laty rozpoczęliśmy użytkowanie rębne powierzchni zlokalizowanej przy drodze krajowej nr 12 na trasie z Lipinek Łużyckich do Żar. Po dwóch kolejnych odsłonach rębni gniazdowej, na powierzchni pojawiły się otwarte fragmenty terenu, odnowione ówcześnie dębem i bukiem, dziś już stanowiącym, cieszący oko podrost (młode pokolenie drzew). W bieżącym roku przyszedł czas na „ostatni akord” tego leśnego dzieła. Podjęta została, odkładana od czerwca w związku z sezonem lęgowym ptaków, ostateczna decyzja o pilnej konieczności usunięcia na przedmiotowej powierzchni pozostającego tam jeszcze starodrzewu - głównie sosen.

Choć pojedyncze drzewa tego gatunku z powodzeniem dożywają sędziwego wieku, to jednak w tym miejscu, ten wiekowy drzewostan osiągnął już kres swojego biologicznego życia. Powodem, który z pewnością przyspieszył proces trwającego rozpadu, były przeprowadzone przed ponad 30-tu laty prace związane z pozyskaniem żywicy. Silna ingerencja w dolne partie żywicowanych sztuk poprzez zakładanie żywiczarskich spał, spowodowała znaczne osłabienie żywotności „okaleczonych” drzew. Zdjęcie warstwy ochronnej jaką dla każdego drzewa jest kora, otwarło przede wszystkim drogę dla grzybów powodujących powstawanie zgnilizny wewnątrz odziomków, a więc tej części pnia, której zadaniem jest podtrzymać cały ciężar potężnej strzały i wieńczącej ją korony. Zakładano, że żywicowane drzewostany usuwane będą najpóźniej po kilku latach, od tego specyficznego ich „ubocznego użytkowania”. Niestety, jak w wielu przypadkach tak i tu stało się inaczej i wizualne efekty tego zakończonego w Lasach Państwowych prawie 30 lat temu procederu, nadal możemy spotkać podczas naszych leśnych eskapad.

Spały żywiczarskie na sosnach w oddziale 72g (fot. Michał Szczepaniak; Nadleśnictwo Lipinki)

Historia lasu kołem się toczy

Wracając na powierzchnię oznaczoną w leśnej nomenklaturze jako oddział 72g w leśnictwie Suchleb, wszyscy którzy być może codziennie mijamy to miejsce, pewnie z niepokojem patrzymy na kolejne posuszowe sosny, które niebezpiecznie blisko wspomnianej drogi krajowej tracą swoją dotychczasową stabilność. Część z nich już uległo samoistnemu złamaniu i tylko sąsiednie, nieznacznie odporniejsze na upływ czasu drzewa, powstrzymują je przed ostatecznym upadkiem na ziemię.

Posuszowe sosny po przegranej „batalii” z wiatrem – oddz. 71j (fot. Michał Szczepaniak; Nadleśnictwo Lipinki)

Łamią się całe drzewa i łamią się, obciążone wagą konarów i gałęzi ich rozrośnięte korony. Jako gospodarze tego terenu obawiamy się za każdym razem gdy prognozowany jest silniejszy wiatr, czy miejsce to nie przysporzy drogowych kłopotów i tragedii. Jako leśnicy martwimy się także o młode pokolenie lasu wzrastające w cieniu dorosłego drzewostanu, bo i tu upadek jednego z górujących drzew w środek dębowego lub bukowego podrostu, zniweczyć może pracę kilku kolejnych opiekunów tego leśnictwa. Nie możemy na to pozwolić, zobowiązani zarówno przepisami, odpowiedzialnością, rozsądkiem i „leśną empatią”, o czym zawczasu pragniemy Państwa poinformować.

Jednocześnie wszystkich tych z Państwa, których z pewnością zaskoczy nagłe „wylesienie” mijanego przez tyle lat drzewostanu, zapewniamy i uspokajamy:

  • najpóźniej w 2022 roku powierzchnia ponownie zazieleni się w całości sadzonkami dębów, buków, sosen, a i pewnie jodeł, świerków i innych gatunków drzew i krzewów leśnych;
  • postaramy się zachować na powierzchni przyszłościowe, pojedyncze egzemplarze cennych gatunków drzew, tak aby zminimalizować negatywne wrażenie jaki zawsze niesie ze sobą każda, powierzchniowa wycinka drzew;
  • wzdłuż DK12 założona zostanie „strefa ekotonowa” z gatunków drzew i krzewów niskopiennych i wolnorosnących, aby w przyszłości użytkownicy drogi nie musieli drżeć o swoje bezpieczeństwo;
  • odsłonięcie dębowo-bukowego podrostu, schowanego dotychczas w cieniu koron górujących drzew, przyspieszy jego wzrost, tworząc z kolei cenną osłonę dla najmłodszego pokolenia lasu, które rozpocznie swój wzrost w momencie ostatecznego odnowienia powierzchni.
  • ułatwione zostanie wybudowanie w niedalekiej przyszłości wzdłuż DK12 planowanej ścieżki pieszo-rowerowej, którą będzie można wreszcie bezpiecznie i wygodnie dotrzeć do naszej „stolicy regionu”;

Zasada domina

Podobne działania jak w oddziale 72g, będą musiały być podjęte także w nieodległym, kolejnym przydrożnym drzewostanie zlokalizowanym w oddziale 71j. Również i tu z powodów opisanych powyżej, ulegający naturalnemu rozpadowi sosnowo-akacjowy starodrzew, musi zostać w najbliższej przyszłości zastąpiony młodymi nasadzeniami drzew i krzewów leśnych.

Uspokajając lokalnych miłośników pszczelarstwa deklarujemy, że w miarę możliwości wynikających z istniejących w tych miejscach warunków glebowo-siedliskowych (m. in. żyzność i uwilgotnienie leśnej gleby), starać będziemy się, aby usuwane ze względów bezpieczeństwa wiekowe robinie akacjowe zastąpić gatunkami równie nektaro- i miododajnymi.

Liczymy na Państwa zrozumienie i akceptację naszych prac i działań i już dziś zapraszamy wszystkich chętnych do wspólnego odnowienia opisanych powyżej powierzchni i pozostawienia trwałego „zielonego śladu” na co najmniej następne 120 lat.   

 

Autor: Michał Szczepaniak