Lista aktualności Lista aktualności

hejnalista (Z NOTATNIKA PTAKOLUBA)

Z NOTATNIKA PTAKOLUBA

Chodź skromny w ubarwieniu, to w postawie majestatyczny i piękny. Może uchodzić za wzór więzi partnerskiej – wspólne zimowanie, przeloty i wreszcie gniazdowanie. I tak przez kolejne lata. Przykładny rodzic, czule dbający o swe potomstwo od pisklęcia, aż do rocznego wyrostka. Zawsze na czas zwiastujący nadejście wiosny.

To właśnie nasz donośny hejnalista – żuraw (Grus grus)

Choć pora jeszcze wczesna, to z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć można, że już za moment okoliczne pola i łąki staną się areną ich rozśpiewanych, tokowych tańców. I jak to zwykle w zwierzęcym świecie bywa, to znowu żurawie samce zabiegając o względy partnerek, grać będą pierwsze skrzypce strojąc się i fantazyjnie pusząc końcówki skrzydeł (kto by pomyślał, a jednak to rzeczywiście nie ogony!). Lecz pewnie niepowtarzalny spektakl potrwa niezmiernie krótko. Przy stale wzrastającej ilości tych pięknych ptaków – co cieszy, a jednocześnie postępującym zmniejszaniem się potencjalnych gniazdowisk (mokradła, śródleśne łąki i podmokłe nieużytki) – co martwi, czasu na zajęcie najlepszych i najbezpieczniejszych miejsc jest z roku na rok coraz mniej. A tu jeszcze trzeba wybudować gniazdo i to tak przemyślnie, aby nie uległo zalaniu w przypadku wzrostu poziomu wody. A to za chwilę troskliwie zadbać o zniesione jaja (okres wysiadywania), a później o wyklute pisklęta.

I tu kolejna ciekawostka dla nas „ptakolubów”, a dla „żurawich rodziców” kłopot. Rodzeństwo młodych osobników (najczęściej para) wręcz chorobliwie nie znoszą swego wzajemnego towarzystwa. Nie lubią się do tego stopnia, że w pierwszych tygodniach życia każde z nich wychowywane jest osobno przez jednego z rodziców. Wspólne spacery całej rodzinki należą więc do rzadkości. A dorosłym osobnikom jak w przysłowiu biednemu: „zawsze wiatr w oczy”. Nie dość, że z przymusu w separacji to jeszcze początkowo w trakcie wychowu młodych tracą zdolność latania (częściowa wymiana upierzenia), a tym samym możliwość szukania schronienia w powietrzu w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia. Z drugiej jednak strony, przestraszone otaczającym światem maluchy nie muszą się obawiać, że w niebezpieczeństwie rodzice rozwiną skrzydła i po prostu odlecą.

Nie wściubiajmy jednak zbyt głęboko nosa w ich rodzinne życie i z odpowiedniej odległości, nie zakłócając im spokoju podziwiajmy naszych największych wiosennych hejnalistów.

autor: Michał Szczepaniak