Lista aktualności
LEŚNY SPACER WIELCE NIEWSKZANY
WYDAJE SIĘ, ŻE NAJGORSZE JUŻ ZA NAMI. ORKAN „DUDLEY”, KTÓRY OD KILKU DNI RZĄDZIŁ POGODĄ W NASZYM KRAJU, WRESZCIE STRACIŁ SWOJĄ NISZCZYCIELSKĄ SIŁĘ. JEDNAK, JAK TO W TAKICH SYTUACJACH BYWA, WRAZ Z WYCISZENIEM SIĘ WIATRU, NIESTETY SPOTĘGUJE W LESIE OGŁOS PIŁ MECHANICZNYCH.
Zaczynamy od udrożnienia leśnych duktów i szlaków
O każdej porze roku, przejście orkanu lub długotrwałych silniejszych wiatrów, zatrzymuje na pewnie czas normalną gospodarkę leśną. Wszystkie siły zostają skierowane do usuwania szkód od wiatru, powstałych na obszarach leśnych. W celu ich wstępnego oszacowania, a równocześnie przywrócenia możliwości poruszania się po lesie, w pierwszej kolejności udrażniane są najważniejsze szlaki drogowe biegnące przez las. Obsady poszczególnych leśnictw, jak tylko ustają silniejsze podmuchy wiatru, zobowiązane zostają do niezwłocznego zweryfikowania skutków minionej anomalii pogodowej. Informacja, później jeszcze kilkukrotnie weryfikowana w trakcie kolejnych dni, podawana jest do naszych jednostek nadrzędnych. Jednocześnie „pełną parą” rozpocząć muszą się prace porządkowe. Najpierw tam, gdzie najbardziej zależy nam na jak najszybszym przywróceniu bezpieczeństwa zarówno dla nas samych, jak i wszystkich osób postronnych. Potem systematycznie dalej „w głąb” lasu, aby poza zapewnieniem Państwu ponownej możliwości swobodnego korzystania z terenów leśnych, także „uratować” surowiec drzewny z drzew, które okrutne siły natury powaliły na ziemię.
Leśny spacer „sportem” ekstremalnym
Pochowani w czterech ścianach naszych mieszkań lub domów, wyczekujemy z utęsknieniem ustania „żywiołu” za oknem. Wielu z nas, pozytywnie uzależnionych od leśnych spacerów i aktywności fizycznej na świeżym powietrzu, tylko wypatruje osłabnięcia wietrznych podmuchów, aby ze skumulowaną energią ruszyć z powrotem na leśne ścieżki i drogi.
Z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa prosimy Państwa – „nie róbcie tego!” |
Wyciszenie się huraganowego wiatru, to niestety nie koniec zagrożenia naszego bezpieczeństwa w lesie. Wydawać się może, że wszystko to, co złamać lub przewrócić się miało, już nastąpiło. Nic bardziej mylnego!
Bardzo duża ilość drzew dzięki swej specyficznej budowie wytrzymuje nawet najsilniejsze i długotrwałe podmuchy wiatru. Nie poddają się one tak łatwo i na pierwszy rzut oka wydaje się, że bez szkody przetrwały walkę z żywiołem.
Niestety, często uszkodzeniu ulega niewidoczny dla nas system korzeniowy. Gwałtowne pochylanie się całego drzewa, nadrywa korzenie utrzymujące je w pionie. Utrata dotychczasowej podpory, jaką przez lata dla danego drzewa stanowiły, powoduje, że teraz wystarczy lada podmuch, aby całość niespodziewanie i niekontrolowanie runęła na ziemię.
Każdy silniejszy wiatr to także mnóstwo złamanych lub nadłamanych gałęzi. Te, spadłe na ziemię nie stanowią już oczywiście zagrożenia, jeżeli tylko nie tarasują dróg i leśnych ścieżek. Inaczej sprawa ma się z wieloma, które po obłamaniu zatrzymały się w koronie „swojego” drzewa lub drzew sąsiednich. Nieświadomi niczego często spacerujemy pod takimi niebezpieczeństwami, nie zachowując wystarczającej uwagi na to, co stać się może nad naszymi głowami. A stać się może naprawdę wiele złego, ponieważ nawet niezbyt gruba gałąź upadająca z wysokości kilkunastu metrów potrafi doprowadzić do tragedii, jeżeli ktokolwiek znajdzie się w jej zasięgu.
Dlatego apelujemy i prosimy, abyście odłożyli Państwo leśne spacery |
Pozwólcie nam na przywrócenie, choć w minimalnym stopniu bezpieczeństwa korzystania z najbardziej utartych leśnych szlaków i leśnej infrastruktury turystyczno-edukacyjnej. Zapewniamy, że najbliższe dni poświęcone będą głównie temu celowi. Życzylibyśmy sobie, aby szkody nie okazały się zbyt dotkliwe i nie wymusiły na żadnym z nadleśnictw konieczności ograniczenia swobody wejścia do lasu. Liczymy, że także Państwo okażecie wyrozumiałość i zrozumienie dla naszych decyzji i działań, jakiekolwiek by one nie były. Odpowiedzialność jak spoczywa na nadleśnictwach, zmusza nas w takich sytuacjach, do odwoływania się do Państwa rozsądku.
Jeżeli tylko ktoś nie ma w sobie nieodpartego zacięcia do sportów ekstremalnych, to najbliższe spacery zaplanujmy po bezpiecznych „opłotkach” naszych miejscowości, w oddaleniu od drzew i drzewostanów.
Autor: Michał Szczepaniak