Lista aktualności Lista aktualności

PODNIEBNY GOŚĆ

Jak kilkukrotnie bywa w ciągu każdego roku, tak i w obecnym trafił do nas pokrzywdzony przez los przedstawiciel ptasiego świata - Myszołów zwyczajny (Buteo buteo).

Oko w oko ze skrzydlatym drapieżnikiem

Znów okazało się, że bycie leśnikiem nie zwalnia z bycia miłośnikiem przyrody w całej jej rozciągłości. Tym razem przekonał się o tym jeden z naszych strażników leśnych, gdy został „obdarowany” odnalezionym w lesie Myszołowem zwyczajnym. Osoba, która „pierzastego bohatera” dostarczyła, twierdziła że najprawdopodobniej doznał kontuzji skrzydła, bo podejmowane przez niego próby lotu nie przyniosły oczekiwanego skutku.

Dalej sprawy potoczyły się już wytyczoną wcześniej ścieżką zdarzeń. Najpierw jednodniowy (a właściwie jednonocny) pobyt „ptasiego gościa” pod czujną i troskliwą opieką przedstawiciela Straży leśnej. Potem krótka, poranna wizyta w nadleśnictwie i po zorganizowaniu środka transportu, szybka podróż do Tomaszowa Bolesławieckiego do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Klekusiowo”.

Chwila krótkotrwałego uwięzienia, ale w chwalebnym celu. (fot. Zdzisław Duda, Nadleśnictwo Lipinki)

„Ręce które leczą”

 Opiekunowie w Ośrodku Rehabilitacji z wolontariuszką Panią Martyną na czele, jak bywało to już kilkukrotnie w przeszłości i tym razem przyjęli nas z otwartymi rękami. Szybkie oględziny i fachowa obdukcja myszołowa wskazały wstępnie, że istotnego uszkodzenia skrzydła nie ma, ale i tak „ptasi pasażer” pozostał w „Klekusiowie” na dalsze obserwacje i rekonwalescencję.

Troskliwie, ale ostrożnie bo to jakby nie było zawsze dzikie zwierzę. (fot. Zdzisław Duda, Nadleśnictwo Lipinki)

Z ostatniej chwili 

Wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Nasz myszołów odbywa właśnie cykl „rozfruwania” w dużej wolierze i niebawem będzie mógł już swobodnie rozprostować skrzydła pod niczym nieograniczonym niebem. Trzeba mieć tylko nadzieję, że niebo nad Nadleśnictwem Bolesławiec będzie równie piękne jak nad Nadleśnictwem Lipinki.

Autor: Michał Szczepaniak