Lista aktualności Lista aktualności

„BABINA” POD LUPĄ NAUKOWCÓW

Odkąd przygraniczne tereny Nadleśnictwa Lipinki „wydobyte” zostały z zielonej czeluści tamtejszych lasów, zainteresowanie nimi w sferach naukowo-badawczych z roku na rok przybiera na sile.

Uczelniane „podchody”

Od kilku miesięcy polska część pojezierza antropogenicznego zlokalizowanego na terenie Geoparku „Łuk Mużakowa”, jest areną badań prowadzonych przez Politechnikę Wrocławską. W oparciu o podpisane Porozumienie pomiędzy tą szacowną uczelnią, a Nadleśnictwem Lipinki, akademickie grono pedagogiczne wspierane przez grupy studentów, zgłębia (nie tylko w przenośni, ale i dosłownie) wiedzę o „Genezie i przebiegu antropogenicznych i naturalnych deformacji terenu w obszarach pogórniczych dawnej kopalni węgla brunatnego „Babina”.

Studencka siła umysłów i mięśni – zawsze nieoceniona (fot. Grzegorz Rygiel; Nadleśnictwo Lipinki)

Po pierwszych organizacyjno-sondażowych spotkaniach, z każdą kolejną wizytą gości ze stolicy Dolnego Śląska, prace – tym razem już terenowe, nabierały wyraźnego tempa i „technicznego kolorytu”. Wybrane punkty pomiarowe po ich ustabilizowaniu, opatrywane były specjalistycznymi ekranami (tzw. corner reflectors) umożliwiającymi uzyskiwanie wymaganej dokładności dokonywanych pomiarów satelitarnych.

Corner reflectors – wzmacniacz sygnału satelitarnego  (fot. archiwum Politechniki Wrocławskiej)

Pewnie dla tych, którym dane było natknąć się na te obiekty w terenie, było nie lada zagadką wyjaśnienie ich obecności pośród naszych zielonych lubuskich okolic. Gdy wyznaczone miejsca wyposażone zostały już w ten iście „bondowski” sposób, przyszła pora na realizację kolejnego etapu badań. Tym razem już z wykorzystaniem sprawdzonych „rozwiązań siłowych”, w terenie pojawił się ciężki sprzęt w postaci kafara zagregowanego z ciągnikiem. Rozpoczęło się systematyczne bombardowanie gruntu kolejnymi uderzeniami, mającymi wywoływać pionową falę sejsmiczną. Ta z kolei, ponownie wsparta czułą elektroniką urządzeń pomiarowych, w sposób znany tylko „tęgim uczelnianym umysłom”, dawała odpowiedź co też znajduje się pod naszymi stopami, przemierzającymi te cudowne podłęknickie lasy.

Kafar sejsmiczny – bezinwazyjne zajrzenie w głąb ziemi  (fot. archiwum Politechniki Wrocławskiej)

Mikropodróż w głąb ziemi

A że mamy tam przeróżne niespodzianki to wiemy na pewno, obserwując ich powierzchniowy efekt w postaci jarów, wąwozów czy też czynnych zapadlisk (punktowe obsunięcia i zapadnięcia się gruntu).

Rozkwit badawczych pomysłów osób, które zawitały na wiosnę na tereny naszego nadleśnictwa pewnie dopiero przed nami, ale już dziś cieszymy się na spodziewany jego efekt. Może dane nam będzie poznać nie tylko jak przeszłość ukształtowała ten teren, ale przede wszystkim co nas czeka w tym miejscu w przyszłości. Dla nas leśników tak bogata wiedza o gruncie, jaką być może uda się pozyskać, będzie bezcenna w świetle „leśnej pracy” jaką w najbliższych dziesięcioleciach chcielibyśmy w tym obszarze zrealizować. Każdy las swą siłę czerpie w końcu z gruntu i gleby go pokrywającej. Górnictwo, które królowało na tym obszarze bez mała przez sto lat pozostawiło trwały ślad w przyrodzie. Ten ślad odciska piętno także i dziś i odciskać będzie jeszcze pewnie przez kolejne dziesiątki lat. Byłoby niezmiernie cennym, aby udało nam się skorelować nasze leśne plany ze zjawiskami jakie w tym wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju miejscu, być może szykuje dla nas niepoznana i nieprzewidywalna natura.

Autor: Michał Szczepaniak